Miałam wielkie plany na ten tydzień, miało być kreatywnie... skończyło się na tym, że po prostu się rozchorowałam. ;) Kichanie i smarkanie skutecznie utrudniało mi wykonywanie jakichkolwiek czynności, czy to rysowanie czy szycie, więc leżałam w łóżku i oglądałam seriale (nowy odcinek PLL !).
Przedtem zdążyłam przejść się po sh i upolować kilka ciekawych ciuszków, nad którymi troszkę się poznęcam (wymagają zwężenia i tak dalej :D).
Dawno temu zrobiłam ombre na nowych tenisówkach, teraz zastanawiam się czy sprzedać czy nie... Są takie urocze :) Teraz mają troszkę intensywniejszy kolor ;)
Założyłam bluzkę na siebie i zrobiłam kredą zarys miejsca gdzie ma znaleźć się wilczek (tak jest trochę prościej, wtedy wiem że nie polecę za bardzo w którąś ze stron koszulki;p). Potem włożyłam kawałek kartonu w koszulkę, przypięłam spinaczami do bielizny i zabrałam się do malowania :D Zrobiłam "piękny" szkic na podstawie jakiegoś zdjęcia z internetu. ^^
Malowałam możliwie najcieńszym pędzelkiem, używałam tylko białej farby (moja kochana akrylówka do tkanin troszkę odmówiła posłuszeństwa, więc dodałam do niej trochę zwykłej wymieszanej z medium do tkanin)
I wilk prawie gotowy ;) Do poprawy są jeszcze oczy, niektóre miejsca w futerku i nos. Zastanawiałam się czy nie dodać koloru albo zrobić bardziej wyraźny malunek... Ale jak narazie mi się podoba ;)
A tak wygląda całość ;) Na ciele prezentuje się jeszcze lepiej, gdy tylko będę miała okazję (no i wyzdrowieję), zrobię fotki koszulki w plenerze ;) Zostaje ją tylko zaprasować, zabezpieczyć i wyprać by pozbyć się linii pomocniczych ;D Wybaczcie za kiepskie światło, uwielbiam tworzyć po nocach ;)
Co sądzicie ? ;) Buziakiii, Kaś